środa, 5 sierpnia 2015

Modliłem się o zdrowie dla mojej chorej na raka żony". Pomógł bł. ks. Jerzy Popiełuszko 

przedruk/ WP Kobieta / 04.08.2015




Modlitwa do ks. Jerzego Popiełuszki uzdrowiła chorą na raka kobietę. Tuż przed operacją zmiany nowotworowe zniknęły. Historię Marzeny Skorek spisał i zawiózł do sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu w Warszawie jej mąż. To już kolejne potwierdzane ozdrowienie za przyczyną księdza.
Marzena Skorek jest białostoczanką, ale od lat wraz z mężem mieszka w Kanadzie. Kobieta jest bardzo schorowana. Cierpi na cukrzycę, niewydolność nerek. Przeszła dializy, udar mózgu, paraliż lewej części ciała, przeszczep nerki, a także utratę i odzyskanie wzroku. W czerwcu lekarze ze Szpitala Royal Victoria w Montrealu. stwierdzili u niej nowotwór. Na sercu kobiety ujawnili guzy, tzw. śluzaki i w trybie pilnym skierowali ją na operację. 
- Marzena była szykowana do zabiegu na otwartym sercu - opisuje jej mąż. - To bardzo trudna            i niebezpieczna operacja. Bardzo się martwiliśmy, czy ją przeżyje.
Na początku lipca mąż Marzeny, Adam Skorek przyjechał do Białegostoku na pogrzeb znajomej. A ponieważ miał kilka godzin wolnych, wpadł też do Augustowa na festiwal pieśni maryjnych, organizowany przez jego znajomego Bogusława Falkowskiego.
Uczestniczył w nim także Józef Popiełuszko, brat ks. Jerzego, który rozdawał zgromadzonym obrazki z wizerunkiem błogosławionego. Wręczył jeden z nich mężowi Marzeny i obiecał, że pomodli się w intencji chorej do relikwii brata, które przechowuje w swoim domu.
Dzień przed planowaną na 14 lipca operacją amerykańscy lekarze wykonali szereg badań, aby sprawdzić, czy stan zdrowia chorej pozwala na zabieg i stwierdzili, że kobieta nie ma żadnych guzów. Została wypisana ze szpitala.

Adam Skorek umieścił na profilu społecznościowym zdjęcie uśmiechniętej żony, której na pamiątkę pobytu w szpitalu pozostały tylko opaski. - Był nowotwór na sercu i nowotworu nie ma! Prosiliśmy o pomoc bł. ks. Jerzego Popiełuszkę - napisał Adam Skorek na Facebooku.
Bogusław Falkowski spisał historię pani Marzeny i zawiózł dokument do sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu w Warszawie.
- To już kolejne uzdrowienie za przyczyną księdza - przypomina Józef Popiełuszko na łamach "Kuriera Porannego". Trzy lata temu o cudzie mówiono we Francji. Tam do zdrowia powrócił mężczyzna, także z chorobą nowotworową. Krewni ks. Jerzego spotkali się z nim jesienią minionego roku w Warszawie.
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2012 roku w szpitalu w Creteil, dokąd udał się ksiądz o imieniu Jean, by udzielić sakramentów 56-letniemu mężczyźnie w ostatnim stadium rzadkiej odmiany raka krwi.
Francuski kapłan powrócił właśnie z pielgrzymki do Polski, gdzie wędrował śladami księdza Popiełuszki. Przy okazji odkrył, że urodził się tego samego dnia, co kapelan Solidarności - 14 września 1947 roku. Ksiądz Jean odmówił modlitwę do polskiego błogosławionego, prosząc o uzdrowienie chorego, a przy jego łóżku zostawił obrazek z portretem księdza Jerzego. Wkrótce potem chory o imieniu Marc obudził się ze śpiączki. Lekarze stwierdzili jego nagłe, niewytłumaczalne uzdrowienie.

Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko